tak mi się spodobały poduchy, że zaraz po wypchaniu biscornu postanowiłam znowu coś pozszywać :) padło na małego, ładnego koteczka. Jeden krótki wieczór i hafcik był gotowy. Dziś udało się go połączyć i wypchać
i zbliżenie na kotka i krzyżyki
Dokończyłam dziś również moje Gorjuss dziewczyny ale pokaże je może jutro bo teraz mimo starań ni jak zdjęcia wychodzą. Czekają na kolejną, do której już mulinki dobrałam, jutro zamówię aby taniej było.
A tymczasem zabieram się do oglądania waszych aktualnych prac no i czytania mojego ulubionego bloga (bo nie spocznę do póki nie doczytam do końca, tzn. do początku :P).
Dziękuję Wam baaardzo za komentarze pod moimi postami. Aż się człowiekowi miło robi :)
miłego wieczorka
Słodki kocurek:)
OdpowiedzUsuńPodusia pierwszorzędna :). Ja mam podobną - mniejszą - i doczepiłam ją sobie do nożyczek :).
OdpowiedzUsuńCudaśny ;o)
OdpowiedzUsuńno też mi się podobał. Zabrałam go do pracy żeby się pochwalić i tyle koteczka widziałam :) jeszcze jednego muszę zrobić bo koleżance się spodobał
OdpowiedzUsuńkociak przesłodki i widzę że już wywędrował w świat a to znaczy że niedługo będziemy podziwiać jego braciszka :-)
OdpowiedzUsuńKociak rewelacyjny od dłuższego czasu mam na niego ochotę tylko zawsze zapominam zamówić mulinek:)
OdpowiedzUsuńAch, jak ja uwielbiam koty, a ten jest taki słodziak :)
OdpowiedzUsuń